10 cze 2010

SUBIEKTYWNA ocena wystaw „Plamka żółta” i „Nie śpią tylko duchy” w CSW Toruń maj 2010

Okazji do odwiedzenia Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu miałem już kilka. Skorzystałem w maju br. Obserwowałem rozwój tej instytucji z daleka czytając, słuchając i oglądając wszelkie dostępne materiały w sieci. Dużo mówi się o CSW w samym Toruniu – w środowisku artystycznym oraz wśród znajomych, którzy są najczęściej konsumentami sztuki. Wydarzeń sporo, wystaw wg mnie mało. Ciekawych wystaw kilka.
Zacznę od Plamki Żółtej Tilmana Wendlanda, której kuratorem jest Kasha Bittner. Wystawa znajduje się w największej sali CSW. Pierwsze wrażenie to wypełniający salę chaos. Umieszczone na podłodze, ścianach geometryczne „wycinanki” z płyt HDF. Jak się chwilę potem okazało porozrzucane w pewnym porządku – wyznaczonym przez narysowane kredą linie. Oprócz tego kilka wielkich obiektów opartych na stelażach. Wyginają się , zachodzą na ściany, wylewają na drewniane szkielety. Całość to kredowy szkic, na który nałożono poszczególne elementy układanki. Wszystko rozłożona na części pierwsze sala wystawiennicza. W jej centrum okrągła lampa.
Interesującym zjawiskiem tej wystawy jest OBSZERNE wyjaśnienie na papierze przez kuratorkę. Tekst ten jest tak długi i mętny, że chyba tylko nieliczni są w stanie przeczytać całość. Pani Bittner powołuje się na milion rzeczy, z którymi kojarzy jej się temat Plamki Żółtej (m. in. co MIAŁO w niej być; opisuje „gości wystawy” - co osobiście uważam za jakieś nieporozumienie), gubiąc gdzieś po drodze jej meritum. Wystawa, bowiem broni się sama, ale bez nadawania jej jakiś nadzwyczajnych podtekstów.
Druga wystawa, „Nie śpią tylko duchy” to wg mnie wystawa tak słaba i efekciarska, że poświęcę jej tylko trzy zdania. Mnóstwo zamazanych zdjęć, urządzeń, które łapią duchy, czarnych skrzynek i tajemniczych dźwięków, porozwijanych kabli. Ale jaki jest wymiar artystyczny tych prezentowanych chaotycznie materiałów i przedmiotów? Nie mam pojęcia.
Lepiej już obejrzeć Egzorcystę albo Poltergeista...Cena w wypożyczalni ta sama, a wrażeń sto razy więcej.


1 komentarz:

  1. Może rzeczywiście wystawa nie jest porywająca, męcząco obszerna z resztą (ostatnio mam w ogóle dość gigantycznych wystaw), ale zdjęcie z tej wystawy, które zamieściłeś jest genialne! Seria zdjęć do której ono należy podobała mi się chyba najbardziej w całej ekspozycji. Warto iść dla tego jednego zdjęcia! ;)
    Dorota

    OdpowiedzUsuń