31 sie 2010

Boso, ale na rowerze, Belgia 2009





Świetna słodko-gorzka, ale na pewno procentowa, opowieść o dorastaniu w patologicznej rodzinie młodego Belga. Porównywana do Trainspotting, historia Gunthera, który mieszka w jednym domu z ojcem – alkoholikiem i jego równie pijanymi braćmi oraz ich matką, która jest ich jedynym źródłem dochodu. Jest dużo faktów z życia młodego bohatera, ale poznajemy go w chwili kiedy jest już dorosły i próbuje przebić się ze swoją powieścią, a jego partnerka informuje go, że jest w ciąży...






15 lip 2010

Żuławski. Przewodnik Krytyki Politycznej.


O tej książce zrobiło się głośno już przed premierą dwa lata temu skandalista, przebywający na pewnego rodzaju emeryturze artystycznej zgodził się udzielić równie skandalizującego wywiadu-rzeki Piotrowi Kletowskiemu i Piotrowi Mareckiemu z Krytyki Politycznej. Muszę przyznać, że grubość tejże książki była dla mnie koszmarna, natomiast po przeczytaniu 100 pierwszych stron z 510, śmiem stwierdzić, że przeszkodę pokonam z łatwością. W wakacje zabierać się za taką grubą książkę? A dlaczego nie, skoro jest taka ciekawa !
Tym bardziej, że znam już kilka filmów tego reżysera : Pavoncello, Trzecia część nocy, Diabeł, Opętanie, Szamankę i Wierność.
Zdążyłem też zapoznać się z 3 powieściami Żuławskiego zakupionymi w „Taniej Książce” ...
Czekam na ostatnią stronę i zamieszczę swoją może lekko odmieniona opinie na temat A. Żuławskiego.
27.07.2010:

Z ogromną ciekawością przystąpiłem do lektury Przewodnika Krytyki Politycznej dotyczącej Andrzeja Żuławskiego. W wielkim skrócie spróbuję podsumować ten wywiad-rzekę. Książka porusza wiele wątków z życia Żuławskiego, natomiast autorzy skupili się przede wszystkim na dorobku filmowym. Oprócz tegoż pojawiają się wątki związane z pisarstwem, emigracją, kobietami, rodziną, polskim i zagranicznym środowisku filmowym. 
Mnie przede wszystkim ciekawiły te fragmenty, które były bardzo szczegółową analizą obrazów filmowych, fascynacji, z której się zrodziły oraz próbą wytłumaczenia symbolizmu zawartego w filmach reżysera. Z książki tej możemy dowiedzieć się jak powstawały całe filmy, jak nie należy ich kręcić i które warte są poświęcenia głębszej analizie. Możemy też poznać poszczególne etapy rozwoju Żuławskiego i jego stosunek do Polski. Wszystko to jednak jest tłem do ogólnego wrażenia jakie wywarł na mnie ten interesujący twórca- mianowicie, że potrafi świetnie dyskutować o swojej pracy jak i uniwersalnych prawdach życiowych. 
Książkę można ze spokojem polecić każdemu zainteresowanemu kinem – jest w niej dużo technicznych porad i charakterystyk filmów oraz każdemu, kto chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o Żuławskim.

7th Summer of Jazz & Blues. Podsumowanie

W czwartek odbył się ostatni koncert w ramach siódmego już festiwalu muzyki Jazz i Blues w Elblągu. Początkowo miejscem towarzyszących w naszym mieście koncertów miał być dziedziniec Muzeum na Podzamczu. Jednak ku radości dyrektora Galerii El Jarosława Denisiuka koncerty odbyły się ponownie w gotyckim wnętrzu tej instytucji. Były to niestety tylko dwa dni dla miłośników jazzu i bluesa, ale za to pełne świetnej muzyki w wykonaniu wielkoformatowych artystów.
Pierwszy, środowy koncert w wykonaniu Leszka Możdżera, artysty, który podbił rodzimą oraz zagraniczną publiczność, raczej nie zaskoczył publiczności. Możdżer zdobył już ogromne uznanie w środowisku i zdawało się, że momentami traktował elbląski koncert jak jedną ze swoich prób. Mogliśmy za to przyjrzeć się jak mistrz poprzez wkładanie różnych przedmiotów do wnętrza fortepianu tworzy zaskakujące dźwięki. Trzeba przyznać, że temu muzykowi świetnie wychodziła dekonstrukcja i łączenie znanych dzieł muzyki poważnej. Widownia usłyszała kilka anegdot w przerwie między utworami, a zakończone długimi brawami widowisko skłoniło artystę do wykonania bisu. W marcu br ukazała się najnowsza w dorobku artysty płyta pt. Kaczmarek by Możdżer.
Czwartkowy koncert Deborah Coleman z zespołem okazał się z kolei wyzwaniem dla publiczności.
Planowany początkowo na godzinę 19 z przyczyn niezależnych od organizatorów musiał zostać przesunięty na 21:30, co dla części widowni było porą zbyt późną. W oczekiwaniu na tą imprezę organizatorzy zadbali o podniebienia widzów w postaci serwowanego wina. W końcu chwilę po 22 można było usłyszeć tak długo oczekiwane widowisko. Na szczęście ci, którzy mieli siły zostać do końca nie mogli być rozczarowani przygotowanym materiałem. Artystka wraz z zespołem składającym się jeszcze z dwóch gitarzystów i perkusisty dała naprawdę świetne bluesowe show pełne energii i świetnych rytmów. Zespół dosłownie porwał wiwatujących widzów co można było zaobserwować wielkimi brawami towarzyszącymi przez dłuższą część koncertu. Kilka osób zaczęło nawet tańczyć pod samą sceną. Oczywiście nie obyło się bez bisów i koncert skończył się chwilę po 23:30. Był to jeden z dwóch planowanych przez Coleman koncertów w Polsce, więc mieliśmy naprawdę duże szczęście obejrzeć ją w Elblągu. Drugi odbędzie się już 10 lipca w ramach Olsztyńskich Nocy Bluesowych.
 
A tu jeszcze próbka tego co potrafi "wyczyniać" z gitarą Deborah Coleman:



7 lipca Leszek Możdżer godz.19, bilety 60 zł 
8 lipca Deborah Coleman godz.19(22), bilety 25 zł

 http://www.lastfm.pl/music/Deborah+Coleman

http://www.galeria-el.pl

http://www.mozdzer.com






10 cze 2010

SUBIEKTYWNA ocena wystaw „Plamka żółta” i „Nie śpią tylko duchy” w CSW Toruń maj 2010

Okazji do odwiedzenia Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu miałem już kilka. Skorzystałem w maju br. Obserwowałem rozwój tej instytucji z daleka czytając, słuchając i oglądając wszelkie dostępne materiały w sieci. Dużo mówi się o CSW w samym Toruniu – w środowisku artystycznym oraz wśród znajomych, którzy są najczęściej konsumentami sztuki. Wydarzeń sporo, wystaw wg mnie mało. Ciekawych wystaw kilka.
Zacznę od Plamki Żółtej Tilmana Wendlanda, której kuratorem jest Kasha Bittner. Wystawa znajduje się w największej sali CSW. Pierwsze wrażenie to wypełniający salę chaos. Umieszczone na podłodze, ścianach geometryczne „wycinanki” z płyt HDF. Jak się chwilę potem okazało porozrzucane w pewnym porządku – wyznaczonym przez narysowane kredą linie. Oprócz tego kilka wielkich obiektów opartych na stelażach. Wyginają się , zachodzą na ściany, wylewają na drewniane szkielety. Całość to kredowy szkic, na który nałożono poszczególne elementy układanki. Wszystko rozłożona na części pierwsze sala wystawiennicza. W jej centrum okrągła lampa.
Interesującym zjawiskiem tej wystawy jest OBSZERNE wyjaśnienie na papierze przez kuratorkę. Tekst ten jest tak długi i mętny, że chyba tylko nieliczni są w stanie przeczytać całość. Pani Bittner powołuje się na milion rzeczy, z którymi kojarzy jej się temat Plamki Żółtej (m. in. co MIAŁO w niej być; opisuje „gości wystawy” - co osobiście uważam za jakieś nieporozumienie), gubiąc gdzieś po drodze jej meritum. Wystawa, bowiem broni się sama, ale bez nadawania jej jakiś nadzwyczajnych podtekstów.
Druga wystawa, „Nie śpią tylko duchy” to wg mnie wystawa tak słaba i efekciarska, że poświęcę jej tylko trzy zdania. Mnóstwo zamazanych zdjęć, urządzeń, które łapią duchy, czarnych skrzynek i tajemniczych dźwięków, porozwijanych kabli. Ale jaki jest wymiar artystyczny tych prezentowanych chaotycznie materiałów i przedmiotów? Nie mam pojęcia.
Lepiej już obejrzeć Egzorcystę albo Poltergeista...Cena w wypożyczalni ta sama, a wrażeń sto razy więcej.


9 cze 2010

Małe, a cieszy

Wczoraj miałem to szczęście, że trafiła do mnie książka Paula Ardena pt. „Cokolwiek myślisz pomyśl odwrotnie”. Jest to pięknie wydana mini Bilblia o tym, jak podejmować złe decyzje, wtedy kiedy wszyscy podejmują same „dobre”. Książka ma 140 stron, mało tekstu, dużo obrazków i sporo ciekawych stwierdzeń i możemy do niej wracać w każdej chwili, kiedy potrzebujemy jakiegoś natchnienia do działania. Zaczyna się od tego, jak pewien skoczek wzwyż na olimpiadzie w 1968 roku wykonał swój skok plecami do poprzeczki – zupełnie odwrotnie niż dotychczas zwykło się to robić. Pobił wtedy rekord wysokości i zapisał się trwale w historii tego sportu. Do moich ulubionych stwierdzeń z tej książki, której lektura zajmuje naprawdę mało czasu, to np. „Lepiej żałować, że się coś zrobiło niż, że się tego nie zrobiło”, „Albo próbujesz spełnić marzenie, albo pozostajesz niespełnionym marzycielem”, czy „Uważaj się za artystę”. Jest tutaj o wiele więcej podobnych stwierdzeń, które autor oryginalnie wyjaśnia. Inną mocną zaletą tej książki są ilustrujące ją fotografie. Arden napisał jeszcze książki „Nieważne jak dobry jesteś ważne, jak dobry chcesz być” i „Bóg wyjaśniony podczas kursu taksówką”. Już nie mogę się doczekać...




Cokolwiek myślisz pomyśl odwrotnie, Wydawnictwo Insignis Media, Kraków 2006